Australijska pisarka, która zyskała międzynarodową sławę dzięki powieściom Dom w Riverton, Zapomniany ogród oraz Milczący zamek. Kate Morton jest najstarszą z trzech sióstr. Pochodzi z południowej Australii, po wielu przeprowadzkach jej rodzina osiadła w Tamborine Mountain. Od dzieciństwa lubiła czytać, szczególnie książki autorstwa Enid Blyton. Studiowała w Londynie w Trinity College. Ukończyła z wyróżnieniem University of Queensland, uzyskując dyplom z literatury angielskiej. Przygotowuje pracę doktorską. Jest żoną muzyka jazzowego i kompozytora. Mają dwóch synów. Mieszkają na przedmieściach Brisbane w Paddington. Jej powieści zostały wydane w 39 krajach i sprzedane w 3 milionach egzemplarzy. Szczególną popularnością cieszą się w jej rodzimej Australii, USA, Włoszech, Wielkiej Brytanii oraz Niemczech.http://www.katemorton.com
Kate Morton chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Sama już któryś raz wracam do niej i jej powieści. Dlatego na początku myślałam, że autorka sama siebie duplikuje, szczególnie, że początek ,,Tajemniczego domu Turnerów" budzi bardzo mocne skojarzenia z inną jej powieścią ,,Zapomnianym ogrodem". Już prezentacja bohaterek jest podobna - ten sam schemat młoda kobieta porzucona przez matkę a wychowana przez babcię wyrusza w podróż by odkryć przeszłość. W ,,Zapomnianym ogrodzie" z Australii do Anglii, tutaj - w przeciwnym kierunku. Po początkowym deja vu jednak zaczyna się właściwa opowieść, która sięga w przeszłość, do końcówki lat 50tych gdy na brzegu strumienia zostaje znaleziona martwa prawie cała rodzina. Zaginęło tylko niemowlę. Policyjne śledztwo nie przynosi efektów i zostaje uznane za rozszerzone samobójstwo. Zaciekawiona bohaterka postanawia odkryć prawdę i dowiedzieć się co dokładnie wydarzyło się przed sześćdziesięciu laty i jaki był udział jej babki w wydarzeniach.
,,Tajemnica domu Turnerów" to przede wszystkim opowieść o kobietach. Trudno to nazwać romansem, chociaż tak był klasyfikowany, bo mężczyźni prawie się nie pojawiają. To kobiety i skomplikowane relacje między nimi odgrywają główną rolę. Autorka kreśli historię relacji rodzinnych, mocno zaburzonych przez tajemnicę sprzed lat. To ona oddzieliła pokolenia i sprawiła że córka zerwała więzi z matką. Przeszłość nawet dobrze ukryta i przemilczana cały czas oddziałuje i zatruwa, sprawia, że bohaterki mimowolnie powielają swoje schematy zachowań i nie umieją zbudować zdrowych relacji, szczególnie wewnątrz rodziny. Kate Morton to też specjalistka od budowania klimatycznych opowieść z tajemnicą w tle. I po raz kolejny jej się to udało. ,,Tajemnica ..." nie jest tak baśniowa i nastrojowa jak inne jej książki, jest bardziej realna. W znacznej mierze spowodowane jest to pudełkową konstrukcją książki - właściwie mamy tutaj dwie historie schowane jedna w drugą. Na zewnątrz poruszającą powieść obyczajową a wewnątrz niepokojącą i zawiłą historię true crime.
Powieść Morton czyta się na jednym wdechu. Po raz kolejny mamy opowieść, która powoli odsłania swoje tajemnice i dopiero dotarcie do finału spowoduje, że wszystko nabierze sensu. Wydaje mi się, że jest to też bardziej dojrzała powieść, mocno skupiająca się na relacjach babka-matka-córka. Pokazuje jak bardzo niejednoznaczne może być ludzkie zachowanie i trudno określić gdzie przebiega granica pomiędzy dobrem i złem. To opowieść pozbawiona czarnego charakteru, raczej pokazująca, że wszystko zależy od okoliczności, a wtedy nawet najlepsza osoba skłonna jest do zrobienia czegoś co odciśnie się piętnem na kolejnych pokoleniach. ,,Tajemnicę domu Turnerów" świetnie się czyta. Polecam!
"Zagubione dziecko... Straszliwy sekret... Gorzkie dziedzictwo... I dwie kobiety gotowe na wszystko, żeby odkryć własną tożsamość."
"W przeddzień pierwszej wojny światowej na statku płynącym do Australii znaleziono porzuconą dziewczynkę. Tajemnicza kobieta, zwana Autorką, obiecała się nią opiekować – a potem przepadła bez śladu.
W noc dwudziestych pierwszych urodzin Nell O’Connor poznaje sekret, który na zawsze zmieni jej życie. Kilkadziesiąt lat później Nell wsiada na pokład statku płynącego do Anglii, by wreszcie poznać prawdę o sobie. Droga wiedzie ją na smagane wiatrem wybrzeża Kornwalii, do tajemniczej posiadłości Blackhurst, należącej do arystokratycznego rodu Mountrachet.
Po śmierci Nell jej wnuczka, Cassandra, otrzymuje niespodziewany spadek. Dom zwany Cliff Cottage i otaczający go ogród kryją w sobie tajemnice związane z Mountrachetami i zaginioną autorką mrocznych wiktoriańskich baśni. To tam Cassandra odkryje prawdę o swojej rodzinie i rozwikła stuletnią tajemnicę zaginionej dziewczynki."
Książka pełna tajemnic, której odkrywanie było bardzo ekscytujące. Jest to wyjątkowa i piękna historia.
Nie jest to książka, którą raz się przeczyta i odłoży na półkę, do tej historii będzie chciało się wracać.